niedziela, 14 września 2008

Zacznijmy od sekcji - spotkanie z Wojtkiem Doroszukiem

Charakter bloga pozwala na osobiste wypowiedzi, więc zacznijmy od takiej:
sytuację należałoby podzielić na „przed” i „po”
– „przed” związane z mega stresem i totalną schizofrenią (praca, tysiąc innych spraw, brak czasu, nie zapomnieć: otwieracz, korek, podpisy, cinch) i pytaniem: po co?, dlaczego?,
– „po” łączące się niezmiennie z olbrzymią satysfakcją i prostą odpowiedzią na pytania powyższe – najważniejsze w tej całej bieganinie jest spotkanie z artystą.

Wynikający z powyższej refleksji fakt stał się też kanwą nowego projektu w STARTERZE – spotkań z artystami, których do siebie zapraszamy. Pomysł nie oryginalny, ale jakoś przez instytucje zajmujące się sztuką zaniedbywany.

Wernisażowe spotkanie z Wojtkiem Doroszukiem, jak się wydaje, potwierdziło zasadność pomysłu. Zaczęło się od krótkiej prezentacji zdjęć/portretów kambodżańskich więźniów „na chwilę przed” egzekucją, wyszperanych przez artystę w internecie. Zdjęcia – a raczej pewien moment rzeczywistości należący jednocześnie do przeszłości i przyszłości (jak w „Rozstrzeliwaniach” Wróblewskiego) - stały się inspiracją dla pokazywanego w STARTERZE filmu „Dissection Theatre”. Pytany o okoliczności realizacyjne powstania pracy artysta opowiedział też o patomorfologu, dzięki któremu film mógł powstać w takim kształcie, a który jest równocześnie bohaterem filmu „Tumor Imaginis” prezentowanym aktualnie z Muzeum w Toruniu. (Wspomniany lekarz jest kolekcjonerem sztuki prymitywnej, która zdobi prosektorium - jego miejsce pracy ...!).

Spotkanie przekonało nas, że warto wiedzieć więcej by móc do końca zrozumieć – interpretacja jest tak samo ważna jak motywacja i okoliczności powstawania sztuki, które (o czym przekonujemy się na nowo) są jej niezbywalną częścią.

W każdym razie:
– Wojtek – dziękujemy:)

Brak komentarzy: